Obserwatorzy

czwartek, 30 stycznia 2014

Recenzja - Sztuczne Rzęsy 1:1 - Ciąg Dalszy


Dalsza część moich doświadczeń z noszenia sztucznych rzęs jest następująca:



Od momentu gdy dałam sobie zrobić sztuczne rzęsy minął prawie miesiąc i zostałam z jedną samotną rzęsą (oczywiście mam na myśli tą sztuczną, a nie naturalne). Nie wiem czy to wina kleju, który jak się dowiedziałam od dziewczyn był dość rzadki, ale większość rzęs odpadła mi już po drugim dniu, pomimo tego, że zastosowałam się do wszystkich zaleceń. Samo noszenie takich rzęs jest według mnie bardzo nie wygodne, są sztywne cały czas czułam je na swoich rzęsach, po za tym przy mocniejszym zaciskaniu oczu bardzo urażały mnie w moją powiekę, same oczy miałam cały czas zaczerwienione i lekko podpuchnięte, nie jestem alergiczką więc na pewno nie jestem na nie uczulona, ani na klej, ani na same sztuczne rzęsy (można być uczulonym na rzęsy z norek). Pisze to ku przestrodze dla dziewczyn które jeszcze nigdy tego nie robiły a chciały by spróbować, nie jest to wygodne, nawet jeśli nie będziesz ich odczuwać albo przyzwyczaisz się do dyskomfortu przy noszeniu sztucznych rzęs, wykonanie makijażu jest również utrudnione, konieczne jest trzymanie pod innym kontem pędzelka, a robienie kresek jest prawie niemożliwe (a na pewno ciężkie do wykonania). Jeśli chodzi o moje naturalne rzęsy jestem na etapie intensywnego ich odżywiania, bo ich kondycja się pogorszyła w sposób dla mnie widoczny, nie wiem na ile jest to moja wyobraźnia, ale według mnie są osłabione i rzadsze.


Notką tą nie mam na celu was zniechęcić do tego typu zabiegów, ale uświadomić jak wygląda proces użytkowania takich rzęs i szczerze mam nadzieje, że was nie zniechęciłam, jeśli chcecie to spróbujcie sobie dokleić sztuczne rzęsy metodą 1:1, ale może wybierzcie sobie rozmiar mniejszy niż 12, czy 11 i może poproście o wklejenie co drugiej rzęsy, by stopniowo przyzwyczajać się do ich noszenia

Pozdrawiam Serdecznie
Nefri Black

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz