Hej dzisiaj chciałabym wam przedstawić coś związanego z pielęgnacją skóry. Nie będzie to nic rewolucyjnego, bo tą maseczkę znały i pewnie stosowały nawet nasze babcie. Mianowicie chodzi mi o maseczkę drożdżową idealną do cery tłustej i trądzikowej
Gwoli wstępu chciałabym powiedzieć kilka słów o drożdżach. W encyklopedii kosmetycznej możemy przeczytać, że drożdże są to grzyby, które dzięki zawartości fosfolipidów, witamin z grupy B (B1, B2, B3, B5, B6, B9, B12), witaminy D oraz A i E. Zawierają również takie proteiny i składniki mineralne jak: magnez, potas, cynk, siarka, żelazo, selen, miedź i chrom. Wpływają na metabolizm komórkowy, wykazują właściwości detoksykujące i regeneracyjne. Hamują czynności gruczołów łojowych, ograniczają tworzenie zaskórników, działają oczyszczająco i ściągająco. Często wykorzystywane są w preparatach przeznaczonych do pielęgnacji skory łojotokowej i trądzikowej. Stosowanie drożdży dla urody przynosi niemal natychmiastowe, zauważalne zmiany. Zmęczona i zwiotczała skóra nabiera jędrności, znika jej szarawy odcień. Najlepsze drożdże do wykonania tej maseczki są to drożdże piwowarskie, ja natomiast zazwyczaj wykorzystuje drożdże piekarskie, jednak jeśli macie możliwość i dostęp do drożdży piwowarskich to oczywiście polecam, ponieważ są bardziej bogate w wymienione przeze mnie składniki.
Ja do swojej maseczki, wykorzystuje ciepłe mleko w celu uaktywnienia drożdży. Mleko również jest bogate w witaminy (A, E oraz z grupy B), proteiny (białko zawarte w mleku jest cennym źródłem aminokwasów, które pobudzają produkcje elastyny i kolagenu) oraz lipidy (które pomagają odbudować warstwę hydrolipidową skóry, zapobiegając tym samym wysuszeniu skóry). Zawiera takie substancje mineralne jak potas, wapń (który bierze udział w syntezie kolagenu) i fosfor. Mleko ma również działanie odmładzające dzięki znajdującym się w nim nienasyconym kwasom tłuszczowym, które zwalczają wolne rodniki. Dla cery bardzo przesuszonej doradzałabym dodać kilka kropel oliwy z oliwek lub miodu, natomiast jeśli chodzi o cerę tłustą użyłabym jednak wody (najlepiej destylowanej lub ewentualnie mineralnej z butelki) zamiast mleka do uaktywnienia drożdży.
Alergicy powinni uważać na naturalne kosmetyki i przed ich zastosowaniem bezwzględnie wykonać test uczuleniowy na niewidocznym fragmencie skóry!!!
Prawdę mówiąc ja swoją maseczkę drożdżową wykonuje na oko, ale proporcje są mniej więcej takie:
- 1/4 opakowania drożdży
- 1-2 łyżeczki ciepłego mleka
Maseczkę trzymam do momentu wyschnięcia i ściągam jak maseczkę peel off, a resztki które zostaną zmywam ciepłą wodą. Na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć mnie w tej właśnie maseczce zaraz po nałożeniu i tuż przed ściągnięciem jej po wyschnięciu.
Pomimo tego, że sama nie mam już takich problemow z zaskórnikami, jakie miałam co najmniej 8 lat temu, nadal lubię zrobić tą maseczkę przynajmniej raz w miesiącu, ponieważ czuję się po niej super nawilżona i odżywiona. Przed samą maseczką dobrze jest wykonać peeling, by składniki w niej zawarte miały lepszą wchłanialność. Mam nadzieję, że spodobał wam się ten post, dajcie znać, czy chcecie więcej postów na temat pielęgnacji skóry, niekoniecznie z użyciem naturalnych kosmetyków.
Pozdrawiam Serdecznie
Nefri Black
Znam ten sposób robienia maseczki i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńA ja kupuję gotowca care & control sorayi i też jestem zadowolona:P
OdpowiedzUsuń